×

"ZWYKŁY CZŁOWIEK" - Graeme Cameron




- RADYKALNE ODEJŚCIE OD STANDARDOWEGO OBRAZU SERYJNEGO MORDERCY - 


Zwykły człowiek to taki, którego niemalże nie zauważamy. Jest przeciętny, nie wzbudza zainteresowania, krąży między nami. Idealny rys seryjnego mordercy! Może on wykorzystać brak naszej podejrzliwości i za rogiem poderżnąć nam gardło, ciało zakopać w lesie na głębokości większej niż 1,5 m i przy dobrych wiatrach, przez kilka długich lat nikt nas nie znajdzie. Ale w końcu każdy popełnia choćby najdrobniejszy błąd, który wszystko zmienia...

ZWYKŁY CZŁOWIEK to przeciętny, nudny gość, który częstuje ludzi uprzejmością i służy pomocą. Jednak pozory mylą, czego dowodem jest jego 'hobby'. Porywanie młodych kobiet, przetrzymywanie ich w klatce metry pod ziemią, mordowanie. 

Posłużyłem się trzydziestopięciocentymetrową piłką do metalu, żeby odciąć kończyny, które następnie, z myślą i wygodzie, przekroiłem na pół. Ręce i nogi, wraz z głową i włosami utraconymi podczas próby ucieczki, zmieściły się bez trudu w worku na śmieci. Do osobnego worka włożyłem pośladki i uda, po czym umieściłem te części ciała przy tylnych drzwiach, z dala od kałuży krwi... 

Przyjacielem od serca jest las, w którym morderca czuje się jak w domu. O ile domem można nazwać miejsce pochówku wszystkich ofiar...

Pomimo rzetelności działania i przebiegłości, policja zaczyna snuć podejrzenia. Wkrótce okazać się może, że właśnie jeden mały, zapomniany szczegół, nada historii bardziej krwawego zabarwienia, a  sytuacja wymknie się spod kontroli.

*  *  *  *

Powieść utrzymana jest w narracji pierwszoosobowej, a więc z perspektywy anonimowego mordercy. 3 strony dalej znajdujemy wyżej wspomniany cytat, a więc akcja rozpoczyna się wraz z pierwszym morderstwem młodej kobiety. Jednak brakuje tutaj ciągłości, gdyż po opisie części morderstwa, bohater kieruje swe myśli ku przeszłości, rozważa, a następnie kontynuuje opowieść. I w zasadzie tak jest przez całą książkę. Chwilami było to dla mnie lekko irytujące, gdyż czytając o jakimś spotkaniu chcę wiedzieć, czy ta osoba stanie się ofiarą, a tu nagle nastaje przerwa na opowiedzenie czegoś innego. Wolę jednak, gdy wspomnienia lub inne wydarzenia nie zaburzają odbioru danej sytuacji.

Akcja, która była na początku, później się ulatnia, na rzecz robienia zakupów i innych zwykłych rzeczy. Tak naprawdę więcej zaczęło się dziać dopiero pod koniec całej historii. 
W zasadzie książka jest bardzo spokojnie prowadzona, nieśpiesznie, czasem lekko chaotycznie. Niektóre wydarzenia mogły być lepiej dopracowane przez autora (a można było!), dzięki czemu powieść stała by się ciekawsza i bardziej intrygująca.

Pomimo stylu pisarskiego i schematu opowiadania całej historii, które nie przypadły mi do gustu, dopatrzyłam się też kilku ciekawych elementów.
Jeżeli szukacie czegoś innego, może dziwnego w samej sylwetce oprawcy, to niewątpliwie tutaj to znajdziecie. Nie jest to silny, bezduszny morderca. Ciężko mi powiedzieć co nim kierowało, bo zdecydowanie nie było to dramatyczne przeżycie, czy po prostu posiadanie tego w genach. Uważam, że tutaj autor mógł się popisać. Nakreślić jakieś motywy, które dałyby lepsze światło na wszelkie poczynania mordercy niedoskonałego. Człowieka, który morduje ludzi, po to by poczuć się lepiej i odzyskać kontrolę nad swoim życiem. 

Bohater to tchórz. Odbiera żywot, perspektywy i możliwość szczęścia, dla swojej potrzeby, by uświetnić swoje chore i popaprane życie. Na swoje ofiary wybiera zwyczajne, niewyróżniające się kobiety, które swoją drogą lgną do niego jak muchy do miodu, pomimo tego, że go nienawidzą. I choć chciałam uwydatnić jakieś pozytywy, muszę nadmienić, że kreacje bohaterów są nieprawdopodobne, przez co tracimy realizm historii. Nikt nie uwierzy, że policjanci są, tak za przeproszeniem, tępi. Jak można nie wszcząć odpowiednich procedur, przeszukania posesji, czy potajemnej obserwacji podejrzanego? I jak to możliwe, że potencjalne ofiary mając możliwość ucieczki po prostu pozostają przy swoim oprawcy (a wcale nie poruszany zostaje temat syndromu sztokholmskiego)? Ten thriller stał się trochę wyciągnięty z rzeczywistości..

Polubiłam postać Ali'e Green, która węszyła, szukała i niby nie pozwalała sobą manipulować. Przy tym była silną i inteligentną kobietą. Potrafiła połączyć elementy łamigłówki. Jednak trochę mnie rozczarowała, gdy widok łez jednego z bohaterów mógł sprawić, że poddawała w wątpliwość wcześniejsze założenia.

Użyję prawdopodobnie banalnego określenia, ale Zwykły Człowiek to dla mnie bardzo dziwna lektura. Samo zakończenie pozostawia wiele do życzenia, ale jako, że jest do debiut, miejmy nadzieję, że kolejne książki będę o wiele lepsze.

Moja ocena:
5/10


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Harper Collins :)
Logo Harper Collins

METRYCZKA:
Autor: Graeme Cameron
Tytuł oryginału: Normal
Data wydania: 12 sierpnia 2015
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Harper Collins
Cena: 36,99 zł

12 komentarzy:

  1. A ja jestem nią bardzo zaintrygowana. Lubię właśnie takie dziwne i inne książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie to znak, że ta książka idealnie wpasuje się w Twoje gusta ;)

      Usuń
  2. Nie lubię takich książek, podobne sceny były w "Niewinni" Ian'a McEvan'a i szczerze mówiąc nie lubię czytać takich szczegółowych opisów morderstw, wydaje mi się to tak jak napisałaś "dziwne" w książkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przytoczony przeze mnie opis jest w zasadzie jedynym, tak dokładnym w całej książce. Do tego występuje na samym początku, więc jak przez niego przebrniemy to dalej już takich rzeczy nie spotkamy :)

      Usuń
  3. Ta okładka tak kusi... ale chyba potrzebuję czegoś mocniejszego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie okładka przyciąga uwagę :D Scen mrożących krew w żyłach tutaj nie znajdziemy, więc jeżeli szukasz właśnie takiego czegoś, to niestety możesz się zawieść ;)

      Usuń
  4. Przed chwilą czytałam recenzję tej książki. I również nie była to wysoka ocena. Chyba odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodziewałam się, że będzie to naprawdę dobra książka, coś na miarę odkrycia miesiąca.. jednak nie do końca tak było :)

      Usuń
  5. Właśnie skończyłam czytać i zgadzam się w 100% z Twoją recenzją. Bohater często snuje jakieś oderwane wątki i przez to trochę się gubiłam. No i powinni odnaleźć tą klatkę, a nikt nawet nie pomyślał o przeszukaniu posesji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Ta ich rzeczywistość jakaś taka oderwana od rzeczywistości, przez co zaburzyła odbiór.. no i te oderwane wątki, tak jak wspomniałaś, można się pogubić.

      Usuń
  6. To już druga dzisiaj recenzja tej książki, która nie skłania do jej przeczytania, odpuszczam ten tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wybrana przez Ciebie pozycja (do przeczytania) będzie ciekawsza i bardziej zwarta ;)

      Usuń

Witaj!

Podziel się z Nami tym co myślisz. Pozostaw swój ślad! :)

Dziękujemy,
Załoga Books&Culture

Copyright © 2016 Books&Culture , Blogger