"Fotografia kulinarna dla blogerów" - Matt Armendariz
METRYCZKA:
Ilość stron: 196
Cena: 54, 90 zł
Stron: 195
Wydawnictwo: Helion
Od czasu do czasu lubię coś sfotografować dla rozrywki. Często na plan wchodzi natura, głównie kwiaty z mojego ogrodu ale także to co kocham najbardziej, a mianowicie zachody słońca. Nie uważam się za mistrza fotografii, bo raczej to ja od mistrzów uczę się. Tym razem postanowiłam dowiedzieć się nieco więcej na temat fotografii kulinarnej. Nasza recenzentka - Karina - jest znakomita w kuchni więc ktoś musi zacząć uwieczniać jej znakomite smakołyki, prawda ?! :)
Idealna dla blogerów kulinarnych....
Fotografia kulinarna dla blogerów dzieli się na 4 części:
- Elementarz,
- Kreatywność,
- Stylizacja,
- Kruczki i sztuczki, czyli praktyka
Gdy pierwszy raz otworzyłam książkę moją uwagę od razu przykuł prosty i jakże zrozumiały język autora, w stosunku do czytelnika.
Jeśli jesteś początkowym fotografem, to coś dla Ciebie!
Matt przedstawia nam wiele przydatnych tematów technicznych m.in oświetlenie, balans bieli itp. Nie brakuje też lekcji praktycznych dotyczących, np. perspektywy. Na samym końcu znajdziemy wiele porad i spostrzeżeń ze strony autora, w trudnych do sfotografowania potraw ( głównie są to makarony, czy napoje) Znajdziemy tutaj wiele odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
Zaskoczyło mnie to, że sam Matt twierdzi i przekonuje innych, że nie trzeba wydawać pieniędzy na drogie sprzęty, jakim są namioty bezcieniowe czy blendy. Urzekło mnie wiele kolorowych fotografii dzięki którym spokojnie mogłam odróżnić jak zostało wykonane zdjęcie.
Osobiście polecam tą książkę osobom początkującym, które chcą swoim zdjęciom nadać większej perfekcyjności. Osoby z dużym doświadczeniem mogą nieco się "nudzić", bo pewnie sztuczki Matta wydadzą się im nienowe i banalne. Coś lekkiego, przyjemnego.... w sam raz na wakacje!
Jeśli jesteś początkowym fotografem, to coś dla Ciebie!
Matt przedstawia nam wiele przydatnych tematów technicznych m.in oświetlenie, balans bieli itp. Nie brakuje też lekcji praktycznych dotyczących, np. perspektywy. Na samym końcu znajdziemy wiele porad i spostrzeżeń ze strony autora, w trudnych do sfotografowania potraw ( głównie są to makarony, czy napoje) Znajdziemy tutaj wiele odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
Zaskoczyło mnie to, że sam Matt twierdzi i przekonuje innych, że nie trzeba wydawać pieniędzy na drogie sprzęty, jakim są namioty bezcieniowe czy blendy. Urzekło mnie wiele kolorowych fotografii dzięki którym spokojnie mogłam odróżnić jak zostało wykonane zdjęcie.
Osobiście polecam tą książkę osobom początkującym, które chcą swoim zdjęciom nadać większej perfekcyjności. Osoby z dużym doświadczeniem mogą nieco się "nudzić", bo pewnie sztuczki Matta wydadzą się im nienowe i banalne. Coś lekkiego, przyjemnego.... w sam raz na wakacje!
Mniam ;d
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka, też lubię fotografować ale jestem amatorem i wciąż się uczę.
OdpowiedzUsuńLubię fotografować, ale to chyba nic dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńMusze poszukać tej książki:) czuję,że to jest coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńCześć! Dzisiaj zupełnie przypadkiem trafiłam na Twojego bloga za sprawą recenzji "Recepty na miłość" Pauli Roc :-). Świetnie, że tak fajnie recenzujesz książki :-). Swoją drogą, "Recepta..." miała tak otwarte zakończenie, że liczę na dalszą część tej historii, mam nadzieję, że autorka pokusi się o kolejne losy barcelońskich lekarzy :-).
OdpowiedzUsuńCzytałam,że interesują Cię książki o tej tematyce... Czy mogłabyś polecić mi jakieś tytuły podobne do "Recepty..."? Tak jak obiecała Autorka - chyba nigdy nie wyleczę się z tej książki :-).
Pozdrawiam ciepło,
M. :-)
Bardzo ciekawa książka, zapewne przyda się blogerom kulinarnym!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: za droga. Po drugie: za mało stron. Ale tak ogólnie... to czemu nie? Lubię robić zdjęcia, ale nie jestem profesjonalistką. Parę rad by się przydało :)
OdpowiedzUsuńNo proszę. Wydaje się, że na wszystkim można zrobić biznes, ale jeśli to ma pomóc blogowi, to może faktycznie warto zainwestować :)
OdpowiedzUsuń