"CZY WSPOMINAŁAM, ŻE CIĘ KOCHAM?" - E. Maskame

~ DIMILY - TOM 1 ~

Eden mieszka z mamą w Portland. Ojciec opuścił je, gdy była małą dziewczynką. Po rozwodzie ułożył sobie życie w Kalifornii z nową rodziną: żoną i trzema synami. Od tego czasu Eden go nie widziała.

Nadchodzi lato, a wraz z nim propozycja ojca, by Eden odwiedziła go w Kalifornii. Po długich rozmyślaniach i konsultacjach z matką, dziewczyna postanawia zmienić otoczenie i wyruszyć w podróż w nieznane.

Nowa rodzina ojca okazuje się nie być aż tak zła jak myślała Eden (żadnych "bachorów"). Najstarszy z nich - Tyler, okazuje się być intrygującym młodym człowiekiem, zupełnym przeciwieństwem Eden. Typowy niegrzeczny chłopak, chodzący na imprezy, wracający do domu nad ranem, bądź na drugi dzień. Jeden z tych, którzy lubią pić "na umór" i nie przejmują się zdaniem rodziców.

Mimo wszystko Tyler działa jak magnes, przyciąga i odpycha. Wkrótce Eden zaczyna dostrzegać, że jej przyrodni brat przed czymś ucieka, zakłada maskę kogoś, kim tak naprawdę nie jest. Ale jaki jest tego cel?

Tyler jest zagadką, którą Eden chce rozwiązać. Jednak im głębiej brnie, tym bardziej zaplątuje się w sieć uczuć, których nie powinna żywić do swojego przyrodniego brata...

(...) Chcę spojrzeć na świat jego oczami, tak bym mogła go zrozumieć i zaakceptować.

* * * *

Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy, poza okładką, to intrygująca fabuła. Siostra zakochuje się w bracie? Coś niemoralnego, zakazanego. Konsekwencje takiego czynu muszą być ogromne, rozpoczynając od wykluczenia społecznego, na nienawiści rodziny kończąc. To właśnie przyciągnęło mnie do "Czy wspominałam, że Cię kocham?". Do tej pory nie natknęłam się na taki rodzaj wątku miłosnego, co tylko podsyciło moją ciekawość.

Trzeba przyznać autorce, że doskonale nakreśliła przyciąganie, chemię i atmosferę pomiędzy Eden i Taylorem. Z kart powieści wyczuwa się magnetyczne spięcia i pożądanie buzujące w żyłach bohaterów.

Podobnie prezentuje się aspekt dotyczący kreacji bohaterów. Znajdziemy tutaj różne osobowości, począwszy od grzecznej Eden, potulnych młodszych braci przyrodnich, lekkomyślnej młodzieży, na Tylerze, którego mało co obchodzi, kończąc.

Bogato została rozbudowana sfera emocjonalna. Eden wie, że to co rodzi się w jej sercu jest niepoprawne, niewłaściwe. Często nie przesypia nocy, rozterki nie dają jej spokoju. Z kolei odczucia Tylera przekładają się na jego zachowanie. Gdy nie umie odnaleźć się w konkretnej sytuacji, szuka rozwiązania i zapomnienia w używkach.

Jak to zazwyczaj bywa w New Adult, bohaterowie niosą ze sobą brzemię przeszłości, skrywają tajemnice dotyczące dzieciństwa, posiadają bagaż złych doświadczeń. Tak jest również w "Czy wspominałam, że Cię kocham?". Książka przedstawia problemy współczesnej młodzieży oraz wpływ środowiska na kształtowanie się osobowości u młodych ludzi.

Niestety książka ta, pomimo wielu zalet nie zdobyła mojego serca. Zapewne ze względu na wiek bohaterów i ich zachowanie, które do bólu przypominało mi amerykańską młodzież, historia straciła w moich oczach na wartości. Choć nie wiek jest tutaj wyznacznikiem, ponieważ spotkałam się już z młodymi bohaterami, którzy wzbudzili mój zachwyt. Brakowało mi dojrzałości całej historii.

Sądziłam, że będzie to typowe love story z happy end'em, nie mogłam się bardziej mylić. Lekko zaskoczyło mnie zakończenie. Decyzja podjęta przez bohaterów jest dość... ciekawa. Pozostawia obietnicę interesującej kontynuacji, przez co sięgnę także po drugi tom. Może w nim znajdę to, czego brakowało mi teraz? Mam taką nadzieję.

Moja ocena:

6/10

Podziękowania dla Wydawnictwa: