×

"PULSE" - Gail McHugh




"Collide" (recenzja TUTAJ) zawładnął sercami milionów czytelników i czytelniczek na całym świecie. Autorka zostawiając na końcu książki początek kolejnej części jaką jest "Pulse" sprawiła, że ów premiera stała się jedną z najgorętszych i najbardziej wyczekiwanych ostatniego czasu.

Jak już wspominałam w recenzji, "Collide" nie wniósł do literatury czegoś, o czym byśmy nie słyszały, czy też nie wiedziały. Jednak znakomite zdolności autorki, umiejętne zwroty akcji, kwitnące uczucia, a także wiele emocji i doskonałe sylwetki bohaterów sprawiły, że książka stała się warta każdej sekundy poświęconej na czytanie oraz każdej myśli, którą mieliśmy "po". 


Tylko czy "Puls" utrzymał poprzeczkę i spełnił oczekiwania czytelników?

Emily rozdarta pomiędzy wdzięcznością do Dillona, którą uważała za miłość, a Gavinem, który skradł jej serce od samego początku, w końcu dostrzega, że ona i Dillon to jedna wielka pomyłka. 
Na decyzję nie jest jeszcze za późno, kilka godzin przed ceremonią ślubną dziewczyna wie, czego tak naprawdę pragnie, a serca nie da się oszukać. 
Tylko, czy całe cierpienie, na które naraziła Gavina można tak łatwo wymazać z pamięci? I czy on w ogóle ją chce, czy nadal ją kocha? 
Tego Emily nie jest taka pewna.

Gavin mocno zraniony, z poczuciem utraty ukochanej już na zawsze, decyduje się zniknąć i zapomnieć o Emily. Jednak, gdy samolot wzbija się w powietrze, wie, że nigdy nie będzie w stanie tego uczynić. 



*  *  *  *

Warto było czekać na tą kontynuację. Myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, a jednak za każdym razem dziwiłam się, jak można być tak podłym człowiekiem jak Dillon. Rozwinęłabym tą myśl o konkretne sytuacje, ale nie mam zamiaru spoilerować.

Kreacja bohaterów jest po prostu wspaniała. Różne charaktery, osobowości. Uważam, że ciekawe postacie, które zapadają w pamięć, szokują, czy wprowadzają w osłupienie to już pół sukcesu. Tak jest w tym przypadku. Emily - bardzo emocjonalna, trochę bojąca się zmian; Gavin - pewny siebie, jednak nie dupek; Dillon - fałszywie dobry, rozkoszujący się bólem i traktujący innych jak środek do celu; a także Olivia- szalona, barwna postać, szczera do bólu..

Wracając jeszcze na chwilę do Gavina Blake'a.. Drogie Panie, miłość jeszcze nigdy nie miała takiego wyrazu. Spotykamy kochających facetów, którzy wielbią swoje kobiety. Każda miłość jest inna, ale ta, którą darzy Gavin Emily jest tą idealną. Ciężko mi stwierdzić, czy tak wielka, prawdziwa i szczera miłość istnieje. Każdy kocha na swój sposób, jednak czy poznałam parę podobną do naszej książkowej, w której mężczyzna kocha kobietę bardziej niż powietrze, który pragnie i potrzebuje jej bardziej niż kolejnego uderzenia serca? Niestety nie, ale w głębi serca wierzę, że ktoś na naszym przeogromnym świecie darzony jest właśnie taką miłością, która przetrwa kryzysy, bezsensowne kłótnie i zawsze znajdzie do siebie drogę.  

Książka utrzymana jest w prostym języku, niekiedy znajdziemy fragmenty, czy też riposty, które nas rozbawią, albo takie, które wywołają wzruszenie. Historia jest spójna i wciągająca. Nie brak także scen erotycznych, seksu i wielu podtekstów. Jednak wszystko zachowane jest w idealnych proporcjach, dlatego też nie odczujemy, że to kolejny, jak to mówią, 'pornos' dla kobiet.

"Collide" i "Pulse" to całość, jedna bez drugiej nie istnieje. Gail McHugh odwaliła kawał dobrej roboty. Poza historią trójkąta miłosnego, przyjaźni i miłości, porusza także inne problemy, jak np. przemoc domowa i możliwość korzystania z grup wsparcia. Zbyt często występujący (niestety) problem. Dlatego też książka ma wydźwięk uniwersalny.

Autorka zabrała mnie w niesamowitą podróż. Dała motywację do walki o to co najważniejsze. Pozwoliła bym z bohaterami dzieliła zarówno dobre jak i złe chwile.. Więc dlaczego i wy nie powinniście tego spróbować? Polecam z całego serca :) Z pewnością 80% populacji kobiet będzie zachwycone. Książka idealna na prezent urodzinowy, mikołajkowy, bez okazji, czy też świąteczny. Kto by nie chciał w tym magicznym okresie poczytać o miłości, oddaniu, pikantnym romansie?

Na zakończenie pragnę dodać, że Gail McHugh wcale się z nami nie żegna, bo już niedługo w księgarniach będzie można upolować nowy cykl książek jej autorstwa - TORN HEARTS.


Moja ocena:
7/10 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu AKURAT!


METRYCZKA:
Autor: Gail McHugh
Tytuł oryginału: Pulse
Data wydania:  7 października 2015
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: AKURAT

Kategoria: romans
Cena: 34,90 zł

  

4 komentarze:

  1. Słyszałam o "Collide" dość dużo pozytywnych opinii, ale jakoś niespecjalnie ciągnęło mnie do tej książki - nie chciałam kolejnego spotkania ze schematycznym NA, które znudzi mnie swoją banalnością. Teraz jednak chyba muszę to nadrobić, bo z twojej recenzji wynika, że to wcale nie musi być jedna z wielu.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jest niezwykle popularna i ma wielu fanów. Niestety, albo i stety, do nich nie należę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam kilka zastrzeżeń do tej części, ale ogólnie mi się podobała. Wiele się działo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna książka! Chociaż, przyznam szczerze, że gdyby miał powstać trzeci tom, to nie wiem czy byłabym w stanie przetrwać tę słodycz :D Ale "Pulse" jest okej :) raz bawi, innym razem wzrusza do łez, a czasami tak się wściekałam, że o mało książka nie fruwała po pokoju, ale moim zdaniem to dobrze, że budzi w czytelniku przeróżne emocje :D

    OdpowiedzUsuń

Witaj!

Podziel się z Nami tym co myślisz. Pozostaw swój ślad! :)

Dziękujemy,
Załoga Books&Culture

Copyright © 2016 Books&Culture , Blogger