×

"Chwila daje i chwila odbiera.", czyli "Stalowe serce" - Laven Rose


Prawdziwa miłość zaczyna się od zwykłego ”Dzień dobry” i nie kończy nigdy. W niej nie ma miejsca na wypowiedzenie słów pożegnalnych. Ona wykracza ponad nie, ponad kres życia i śmierci. Mamy ją w sercach od zawsze i na zawsze, dlatego potrafimy kochać. Uczucie, o którym marzy każdy z nas, przychodzi szybko i niespodziewanie. W końcu prawdziwej miłości nie da się przewidzieć.

 ❤ Dwoje obcych ludzi ale jednak sobie bliskich…

 ❤ Każdy z nich ma swoje tajemnice…

 ❤ Połączy ich uczucie, które sprawi, że przeszłość będzie musiała zostać ukazana teraźniejszości… 


Niektórym ludziom jest pisane się spotkać. Niezależnie od tego, gdzie się znajdują czy dokąd się wybierają. Któregoś dnia i tak na siebie wpadną.

 Emilia Ligocka jest w trakcie przygotowywań do tego pięknego dnia, który zdarza się tylko raz w życiu. Marzy o nim każda kobieta – o ślubnym kobiercu. Przygotowania idą pełną parą, lecz przyszła Panna młoda zaczyna coraz bardziej się zastanawiać, czy Anatol jest tym jedynym, któremu będzie mogła wypowiedzieć słowa: "Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci". Uświadamia sobie, że przy boku narzeczonego, który widzi ją tylko jako gospodynię domową i nie akceptuje jej sukcesów zawodowych, nie czuje się ona kobietą szczęśliwą, bezpieczną i spełnioną. Jej przyjaciółka - Agnieszka - nigdy nie akceptowała Anatola, a Emi po ślubie z tym człowiekiem według niej, stałaby się dla niego matką a nie żoną. Nie zamierza rezygnować z kariery i wylatuje samolotem w podróż służbową. Tam krzyżują się ich drogi. Poznaje JEGO. Mężczyznę, który przyprawia ją o dreszcze na ciele, szybsze bicie serca i rumieńce na twarzy. I te jego niebieskie oczy...  Przedstawia się jako Kristopher, lecz jego prawdziwe imię brzmi inaczej - Matt...  Między nimi coś zaczyna iskrzyć, lecz oboje nie zdają sobie sprawy, że każde z nich posiada tajemnicę.

Czy związek Emi z Anatolem będzie spisany na straty? 
Dlaczego mężczyzna ją okłamał? 
Jaką tajemnicę skrywa?
I w końcu.. Co przyniesie los tym dwojga ludziom ?

Jego wzrok przepełniony był uczuciem i wskazywał, że tak kocha się tylko raz w życiu. 

"Stalowe serce" to debiut literacki, polskiej autorki Laven Rose. Szata graficzna w ciepłych barwach, z kobietą i mężczyzną tworzących serce, przykuwa uwagę a co najważniejsze, w pełni odzwierciedla klimat tej powieści.  Autorka ma ogromny potencjał.  Niczym królowa słowa, włada nim z lekkością i precyzyjnością. Każdy wyraz otula dawką emocji, które wszystkie razem tworzą emocjonalną karuzelę uczuć. Tu nie ma miejsca na nudę, tu wydarzenie poprzedza kolejne wydarzenie. Tu toczy się jedno z największych cudów jakie otrzymaliśmy - życie, proste i jednocześnie tak zawiłe.

Bohaterowie nie są płytcy i monotonni. Są prawdziwi, realistyczni - nie da się ich nie lubić.  Los zsyła ich na swojej drodze w tym samym momencie. 

Matt - mężczyzna idealnie nieidealny...

 Był dla mnie książką bez zakończenia: właśnie to zdanie najtrafniej odzwierciedla jego osobowość.

& Emi -  to osoby "po przejściach". Spotkało ich nie jedno zło i nie jedna wyrządzona krzywda, która utkwiła w pamięci. Obydwoje uleczają siebie na wzajem. On jest dla niej tajemnicą, ona dla niego sensem życia. Ich siła uczucia rośnie i ociepla się z każdym kolejnym rozdziałem. 

"Stalowe serce" to nie tylko oni ,ale także James, wuj Matta, to charakter, którego omijałabym szerokim łukiem. Człowiek zrażony do Emi już na wstępie, który w pewnym momencie "zakłada maskę", dając złudny obraz jego akceptacji w stosunku do nich. Czy można mu ufać?

Agnieszka, przyjaciółka Emi, utraciła to, co ważne w życiu - sympatię. Jednak jej serce nie zamknęło swoich bram dla niego. Kim jest i co się wydarzyło? Czy znów staną przed sobą twarzą w twarz po latach samotności? 

The Steel Heart ❤ "Stalowe serce" jest także potwierdzeniem tego, że wszystko co zdarza się w życiu jest chwilą, sekundą, godziną. Doceniajmy każdy ludzki gest, słowo. Bowiem to co dobre, szybko się kończy.

Znam tylko jeden minus tej książki, którego owym "minusem" nie można w pełni nazwać, a mianowicie: zakończenie. Mam ochotę krzyczeć w niebo głosy: "Dlaczego?!".  Zaczytuję się w książce, wierzę, że będzie po mojej myśli (jestem tego pewna!) a tutaj jak z procy strzelił:  "Złe przypuszczenia, mała!". Kilkanaście ostatnich stron wprawiło mnie w osłupienie, poruszając przy tym najczulsze punkty mojej duszy. Uaktywniła się lawina łez. Odtwarzałam playliste, która znajduje się na końcu książki. Do tej pory w to nie wierzę, co uczyniła autorka lecz jednocześnie dała mi wiarę słowami: "Nadzieja zawsze umiera ostatnia". Wobec tego wierzę, że dalszy ciąg historii będzie happy endem.
 Zabierał każdy mój oddech, wymazywał dotychczasowe wspomnienia oraz nadawał nowy sens teraźniejszości.

"Stalowe serce" to książka o miłości, która nie zdarza się każdemu, a o której większość z nas marzy. O prawdziwym uczuciu, którego każdego dnia uczymy się na nowo, które przyjmuje kompromisy, spełnia marzenia drugiej połówki, pokonuje bariery własnego strachu, przekracza własne, wyznaczone przez nas samych, granice. Miłość, która akceptuje Ciebie nawet z najmniejszą wadą. Niejedna kłótnia skłania do odejścia ale tylko prawdziwe uczucie potrafi wracać do siebie setki razy.   

 Był jak antidotum. (...) był moim lekarstwem. Był chemią zabijającą w mym sercu raka.


To pozycja dla każdego, kto nie boi się kochać, lecz pragnie. Kto posiada swojego anioła ale w dalszym ciągu każdego dnia uczy się i poznaje na nowo, czym jest prawdziwa miłość. Dla kobiet, które nadal czekają na swojego księcia na białym rumaku a ten ciągle się spóźnia... Gdzieś na tej planecie istnieje osoba, która jest nam zapisana w gwiazdach. "Stalowe serce"  jest jak promień słońca po deszczu, dla każdego bez dwóch zdań. Polecam!

 Żebrakiem jest tak naprawdę ten człowiek, który posiada całe bogactwo świata ale nie zaznał odwzajemnionego uczucia miłości.

Za przeczytanie książki, która dostarczyła mi każdej emocji, zaskoczenia i kaca książkowego, dziękuję z całego serducha autorce Laven Rose. Z rozerwanym na kawałeczki sercem, czekamy na drugi tom historii Matta i Emi, która poskłada nasze serca na nowo.

MOJA OCENA:

8  / 10 
METRYCZKA:
Tytuł: "Stalowe serce”
Autor:  Laven Rose
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 486
Cena: 34, 90 zł
Gatunek: literatura kobieca
Pierwsze spotkanie i piosenka Emi i Matta. 
Pierwsze prawdziwe uczucie. 
Czasami wszystko ma swój "pierwszy raz"...  


When you've found that special thing
You're flying without wings !    

9 komentarzy:

  1. Kolejna pozytywna recenzja tej książki ;)
    Nic tylko gratulować udanego debiutu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachwycające zdjęcia! Aż chciałoby się mieć tę książkę u siebie na półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia udostępniła mi autorka Laven Rose. Widać, że są profesjonalnie wykonane. Myślę, że brawa należą się: Foto Design Monika Steltmann! :)
      "Stalowe serce" polecam szczerze z całego serducha! Z pewnością pokochasz historię Matta i Emi. W niedzielę startuje konkurs, w którym do wygrania będzie ta oto książka z dedykacją od autorki. Zapraszamy. ;)

      Usuń
  3. Taki udany debiut ? Koniecznie muszę przeczytać ! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BARDZO udany debiut. Myślę, że to powinien być jeden z czerwcowych must have. ;)

      Usuń
  4. Takie książki lubię najbardziej. Prześliczne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem zachęcam do przeczytania "Stalowego serca". :)

      Usuń
  5. zAciekawiła mnie ta książka, chyba sie skuszę i ją przeczytam ;)
    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
    PS: Obserwuję i liczę na rewanż

    OdpowiedzUsuń

Witaj!

Podziel się z Nami tym co myślisz. Pozostaw swój ślad! :)

Dziękujemy,
Załoga Books&Culture

Copyright © 2016 Books&Culture , Blogger