×

"CÓRECZKA" - Anna Snoekstra


Nawet najbardziej skrywane tajemnice w końcu ujrzą światło dzienne..

Ukradła cudze życie.
Teraz za to zapłaci.


Kilka lat żyła na ulicy. Pewnego dnia oskarżona o kradzież trafia na komisariat. Jedynym bezkarnym wyjściem z sytuacji wydaję się jej przedstawienie jako zaginiona ponad dziesięć lat temu Rebeka Winter. Dziewczyna wykorzystuje podobieństwo łączące ją z ofiarą porwania, strzępki informacji, które zapamiętała z wiadomości telewizyjnych. Dość zgrabnie przechodzi przez policyjne pytania i zyskuje nową tożsamość. 
Dawno już nie czuła ciepła własnego łóżka, bezpieczeństwa i pełnego żołądka. Wszystko wydaje się iść po jej myśli. Chciała ciepłego domu, spokoju i azylu.. Zamiast tego zaczyna towarzyszyć jej strach, dziwne uczucie, że coś przeocza, że coś jest nie tak. 

Lepiej bać się cały czas czy nie czuć absolutnie nic?

Dawno nie czytałam tak dobrej debiutanckiej książki. Już sam prolog wzbudził we mnie ciekawość. Historia napisana jest w dwóch ramach czasowych: retrospekcji, w której poznajemy ostatnie dni z życia prawdziwej Rebeki oraz z perspektywy teraźniejszej, której narratorką jest oszustka podająca się za zaginioną Rebekę.  Ta forma bardzo przypadła mi do gustu, obie relacje tworzą spójną całość. Miałam już styczność z takim zabiegiem, jednak zazwyczaj zastosowana retrospekcja dawała odczuć, że to było kiedyś i znacznie odcina się od teraźniejszości. W tym przypadku jest zupełnie inaczej. Czytając czułam jakbym podążała w tym samym czasie za historiami obu dziewczyn. Do tej pory zachwycam się płynnością całej fabuły. 

Jeżeli szukacie historii trzymającej w napięciu... bingo! Właśnie ją znaleźliście. Narastające napięcie, namacalność emocji towarzyszących bohaterkom, atmosfera czyhającego zła, jednak trudnego do zdefiniowania, zagrożenie, które tak bardzo zniszczyło poczucie bezpieczeństwa to idealna mieszanka tworząca dobry kryminał. Sceny zawarte w książce to nie makabryczne rzezie, czy sadystyczni oprawcy. Moim zdaniem autorka posłużyła się czymś znacznie mocniejszym niż wizja makabryczności - psychiką. Atmosfera towarzysząca zdarzeniom, dostęp do myśli bohaterki, poczucie jej strachu, sprawia, że nie potrzebujemy krwawych ozdobników by czuć ucisk w żołądku, narastające napięcie i oczekiwanie na najgorsze. 

Odejdź teraz albo to się powtórzy.

W książce spotykamy się z różnorodnością bohaterów. Przesympatyczna Lizzie jest prawdziwą przyjaciółką, taką, która od razu zauważy, że coś jest nie tak. Każdy chciałby mieć taką kumpelę, na dobre i złe, przy której może byś sobą, nie bawiąc się w etykiety. I choć minęło ponad dziesięć lat Lizzie nie zapomniała głosu Rebeki, po jej powrocie jest nieufna, sprawdza ją.. 

Bezdomna podająca się za Rebekę wzbudza naszą sympatię. Kradzież tożsamości nie wydaje się wielkim przewinieniem i choć wątpliwości nachodzą dziewczynę, postanawia grać swoją rolę. Idzie jej całkiem nieźle, rodzina jest zszokowana powrotem, ale równocześnie szczęśliwa mając ją z powrotem u swego boku. Nie zauważają różnicy, a może to tylko złudzenie? Z czasem ciężko jej zwodzić policjanta, jednak największym problemem okazuje się być Lizzie, która znała prawdziwą Rebekę na wylot. Można nie pamiętać wielu rzeczy, ale 16-nastu lat życia przed uprowadzeniem?  

Pomimo ochów i achów, jeden element pozostawił po lekturze malusieńki niesmak. Myślę, że mogę go zdradzić, ponieważ nie jest to rozwiązanie zagadki czy całej historii. W książce występuje moment, w którym konieczne jest sprawdzenie DNA odnalezionej Rebeki Winter. Oszustka wpada na genialny pomysł. Wyciąga włosy ze szczotki przyniesionej przez rodziców dziewczyny a przy próbie pobrania  krwi udaje atak histerii, w którym 'rwie włosy z głowy' i ostatecznie oddaje je lekarzowi z zapytaniem czy to wystarczy. Wciska mu włosy ze szczotki, wynik jest pozytywny itd. Uważam, że analizatorzy powinni zauważyć, że cebulki włosów nie są z niedawnego wyrwania, więc jest to starszy materiał, a na pewno oglądają wiadomości i słyszeli o sprawie Rebeki, tym bardziej iż było o tym naprawdę głośno.. Moim zdaniem jest to niedociągnięcie, no ale cóż.

Autorka rozmyślnie zaplanowała całą historię. Podrzucała fałszywe tropy, ciężko było wytypować mordercę. Zakończenie mnie zaskoczyło, prawie do ostatnich stron byłam przekonana co do jednej teorii, która okazała się mylna, z czego bardzo się cieszę, bo autorce udało się mnie zaskoczyć. 

Warto zwrócić uwagę na "Córeczkę". Wartka akcja, atmosfera zagrożenia, niebezpieczeństwa,  cechy thrillera psychologicznego powinny was przekonać do sięgnięcia po tą lekturę. Wierzcie mi, że zawsze lepiej ponieść konsekwencje swoich czynów niż udawać kogoś innego, bo z pozoru idealne życie i rodzina mogą okazać się po prostu złudzeniem, które może nas kosztować więcej niż na to zasłużyliśmy.




Egzemplarz otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harper Collins - serdecznie dziękuję!



Tytuł oryginału: Only Daughter
Autor: A. Snoekstra
Gatunek: kryminał/thriller
Rok wydania: 2017
Stron: 272
Wydawnictwo: Harper Collins

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj!

Podziel się z Nami tym co myślisz. Pozostaw swój ślad! :)

Dziękujemy,
Załoga Books&Culture

Copyright © 2016 Books&Culture , Blogger