2 LATA W SIECI I PIERWSZE URODZINY B&C
3...
2...
1...
Kochani, Właśnie stuknęło nam ponad 2 lata blogowania, a co za tym idzie czas na ich podsumowanie, wspominanie i świętowanie. Dużo motywacji i wytrwałości w realizowaniu marzeń! Nigdy nie przestawajcie czytać, bo to najpiękniejsza rzecz jakiej nas nauczono!
Rok 2015 na naszym blogu zaczął się spokojnym rytmem. Ukazywało się ok . 7-9 recenzji, potem szalałyśmy i od czerwca do września pojawiało się 13-25 postów miesięcznie! Dlatego też końcówka roku była nieco luźniejsza. Jak to mówią... chwila wytchnienia. :D
Przez 365 dni przeczytałyśmy we dwie 95 książek (nie obyło się bez opasłych tomisk!) co daje nam łącznie 32 025 stron. Obie jesteśmy usatysfakcjonowane tym wynikiem i mamy zamiar w tym roku go zwiększyć.
Ten czas był także czasem rozpieszczania. Odbyło się wiele konkursów, w których mogliście zgarnąć daną nowość książkową, a także nieco się zrelaksować wygrywając jedno podwójne zaproszenie ( tych "jednych" było całkiem sporo!) na wydarzenia specjalne, np. Kino Kobiet, Enemef itd w kinach sieci Multikino.
Jeszcze nie tak dawno widniałyśmy w sieci jako Just Books, lecz 7 kwietnia 2015 roku przeszłyśmy wielką metamorfozę. Od tamtego dnia jesteśmy już oficjalnie Books&Culture z nowym, odświeżonym wyglądem bloga i fanpagem. Pamiętacie? Mamy nadzieję, że tak!
Zdecydowałyśmy się stworzyć i prowadzić nowe cykle - Rodzina do kina oraz Read with kids. Nie zabrakło też kącika językowego. Pojawił się tydzień z książką "Stalowe serce" i kilka wywiadów, które mamy ochotę reaktywować.
Osiągnięcia? Objęłyśmy patronatem medialnym książkę Patrycji Żurek pt. "Księżycowe dni".
2015 był czasem nowych odkryć, nawiązania nowych znajomości i pielęgnowania obecnych. Około 4 miesiące temu dołączyłyśmy do niezwykle przyjaznej i tętniącej życiem grupy blogerów książkowych. (Dzięki, Klaudia!)Mowa tutaj oczywiście o ... "Pogaduchy o Aguchy" ! Wiecie co sobie najbardziej tam cenię ? Atmosferę! To, że nikt mnie nie zlinczuje za własne zdanie. Poprawi, gdy coś źle napiszę, zwróci uwagę jak zachowam się nieodpowiednio. Wybaczy! Oświeci, wysłucha, wesprze! I wiecie co? Czasami widok tysiąca powiadomień na facebooku potrafi być przyjemnością! ;)
Agnieszka z Książka od kuchni, wielkie uściski od nas! Dla pozostałych członków grupy również!
Czasami najlepsze znajomości zaczynają się od prostych słów... - "Dzień dobry :) "
Wymieniłyśmy ze sobą już 29301 wiadomości na facebooku. Zabawne, ani razu jeszcze nie doszło do sprzeczki! Najwspanialsze co może być to to, że postanowiła dołączyć do blogosfery...
Klaudia z Nowe Horyzonty - to o Tobie mowa! Dziękuję za każdą rozmowę z osobna, za uśmiech na mojej twarzy wywołany nimi. Za pomoc, niezastąpioną i niespodziewaną korektę - zawsze dojrzysz błąd, gdy mi umknie. Niespodzianki, udzielone rady. Za znoszenie mnie podczas ciężkich dni! Wiesz, to trochę tak jakbyś była jeszcze jedną moją siostrą. Dziękuję za wszystko i mam nadzieję, że nigdy nie pogryziemy się tak, że zakończymy naszą znajomość słowami "Do widzenia." (Chociaż to i tak byłoby po ludzku, kulturalnie :D )
Ślę też pozdrowienia do jednej z polskich autorek, a mianowicie Laven Rose. Nigdy nie spodziewałyśmy się, że doczekamy tego momentu, gdzie napisze do nas jakakolwiek autorka... Laven Rose właśnie była pierwszą, która do nas napisała. Niesamowita osoba z kochanym sercem. Cóż mogę więcej powiedzieć, po prostu dzięki, że jesteś! :)
Ściskam również Martynę z bloga Zaczytana Majka - przyjazna osoba o dobrym sercu!
Dziękujemy przede wszystkim wszystkim Wydawnictwom i Multikino - za owocne dwa lata współpracy i nieustające zaufanie! :)
Dziękujemy także Wam drodzy czytelnicy za to, że byliście, jesteście i jak mamy nadzieję - BĘDZIECIE tutaj z nami!! Tak na prawdę to Wy motywujecie, sprawiacie, że warto działać dalej i utwierdzacie w przekonaniu, że warto mieć marzenia i wplatać je w rzeczywistość.
Dziękować i wspominać można by bez końca ale przed nami kolejny rok działania w blogosferze. Wiecie, kiedyś mówiono nam, że w życiu trzeba płynąć z prądem. Dzisiaj wiem, że nie sprawdza się to w wielu przypadkach. Bo gdybyśmy płynęli z prądem to czy kiedykolwiek byłybyśmy tu i teraz? Prowadziłybyśmy bloga książkowego, poznawały wielu ludzi, rozwijały się, a jedna z nas dołączyłaby do Akademii Przyszłości? Stanowczo nie. W życiu trzeba iść pod prąd. Nie bać się tego co się stanie, gdy znajdziemy się na zakręcie. Powoli realizować swoje cele, pokonywać bariery strachu tak, by na końcu być szczęśliwym.
By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.
Zawsze wszystkiego co najlepsze dla Was,
Życzy załoga Books&Culture